Diana H. Chero
Wenus w znaku Barana: 2 - 28 maj 2022
Jak tu zacząć? Wenus w Baranie ma tyle różnych twarzy i historii do opowiedzenia, a większość z nich wręcz krzyczy o krzywdzie, niesprawiedliwości i bezsilności, że trudno obrać to w grzecznego i eleganckiego posta, którymi tak lubię się z Wami dzielić. Pewnie też z tego powodu od kilku dni nosiłam się z zamiarem napisania czegoś na temat tego tranzytu, ale nie mogłam znaleźć inspiracji. Nie dlatego, że nie ma o czym pisać, ale dlatego, że energia tego tranzytu jest głośniejsza niż przypuszczałam, a ja uznaję się za osobę nie lubiącą hałasu ani osób hałaśliwych.
Nie jest to też moja pierwsza próba napisania tego posta. Już miałam gotowych kilka akapitów, ale postanowiłam zacząć od początku. Koniec końców każdy z Was może samodzielnie sprawdzić, co to "MET gala" lub "Roe vs. Wade" i nie potrzebujecie mnie do tego.
O czym więc "krzyczy" Wenus po opuszczeniu swojego królestwa w Rybach?
Warto wiedzieć, że planetarnym władcą Barana jest Mars. Wkraczając do marsowego gospodarstwa, Wenus jest w tzw. detrymecie - nie jest u siebie w domu, a zasoby, jakie ma do dyspozycji, są niezgodne z jej naturą i misją. Bywa to niewygodne, wręcz frustrujące. Kiedy frustracja sięga pewnego poziomu stajemy się wybuchowi, impulsywni, bezkompromisowi.
Co jeszcze warto wiedzieć? W Baranie przebywa również Chiron, czyli "zraniony uzdrowiciel". Symbolizuje rany, które próbujemy uleczyć poprzez opiekę nad innymi, nauczanie, mentoring. Przyjęcie pod własne skrzydła tych, co zostali odrzuceni i wygnani. Nieuniknione spotkanie Wenus z Chironem będzie przejawiać się w naszym życiu codziennym w postaci nieuleczonych ran związanych z konfliktem płci, finansami, relacjami z kobietami i kobiecością, pięknem, sztuką, pokojem i harmonią.
Jak w zegarku, kiedy tylko Wenus przekroczyła Marsowe progi, w amerykańskich mediach na nowo zrobiło się głośno na temat odebrania kobietom prawa do aborcji. Na nowo otwierają się rany "kobieta kontra mężczyzna"/"ja kobieta przeciwko całemu światu". Pierwszy dekan Barana obejmuje temat "ja przeciwko światu". Ten pomysł Duszy na siebie jest w każdym z nas, ale nie wszyscy realizujemy go poprzez płeć.
Pomysł na przeżywanie konfliktu, niesprawiedliwości i separacji możemy również realizować poprzez zasoby, np. pieniądze. Tę stronę medalu idealnie oddaje motyw przewodni tegorocznego balu MET, czyli Gilded Glamour. "Pozłacany blask" nawiązywał do epoki w historii USA zwanej "pozłacanym wiekiem". Ta epoka charakteryzowała się ogromną dysproporcją finansową między klasami społecznymi. Biorąc pod uwagę obecną sytuację ekonomiczną, MET gala spotkała się (nie pierwszy raz) z falą krytyki. Przepych, próżność oraz niedostosowanie się zaproszonych gości do motywu przewodniego imprezy zawsze były tematem dyskusyjnym, ale Gilded Glamour został uznany za niestosowny i wręcz niesmaczny w obliczu panującej inflacji oraz konfliktu na Ukrainie.
A Wenus bardzo nie lubi być "niesmaczna" - w końcu włada znakiem Byka.
Wenus nie lubi być "niestosowna". Nie lubi nierówności i niesprawiedliwości - przecież włada znakiem Wagi.
To, co Wenus ma do dyspozycji przebywając w Baranie, to broń i krzyk bojowy. Narzędzia do cięcia i separacji. To Wenus bezkompromisowa - "pokój za wszelką cenę". Wenus w Baranie jest pionierem. Stworzy coś tak nowego, że na początku uznasz to za obcesowe. Wenus w Baranie nie ubierze się według normy czy ustalonego wcześniej motywu, bo Wenus w Baranie wyznacza nowe kierunki, przebija się przez dżungle i zabierze Cię w takie miejsca, o których nikt nie słyszał. Napisze takie piosenki, które sprawią, że wykrzyczysz wszystko to, co Ci się nie podoba. Wszystkie sytuacje, w których trzeba było pójść na kompromis, dostosować się, być uprzejmym i uległym.
Wenus w Baranie to Wenus impulsywna i niecierpliwa. Odważna i niezależna. Obiera kierunek, przejmuje dowództwo i nie boi się ryzyka. Podąża przed siebie nie oglądając się na innych. Jest szczera i bezpośrednia... aż do bólu. Lubi dominować i nie obawia się poniesionych strat. Pozostawi po sobie ślad i w ten sposób zapewni sobie przetrwanie. Nie straszne są jej spalone mosty, bo nie patrzy w przeszłość. Czy jest to recepta na życie, czy tylko przetrwanie? Czy pozostanie gdzieś na tyle długo, aby zasmakować jedności z innymi i ze światem? Po co jej ten pośpiech, ta prędkość, ten ogień? Przed jakim życiem ucieka?
Po tym, jak Wenus w Baranie wyrzuci z siebie cały ten "nieprzystojący" jej gniew, nauczymy się jak ciąć precyzyjnie. W jaki sposób użyć ognia, nacisku i ostrości, aby tworzyć klejnoty. Jednak zanim dotrzemy do takiej precyzji, musimy uznać, że wszystkie zadane nam rany były naszym własnym dziełem. Wziąć odpowiedzialność, przeprosić siebie i wybaczyć sobie.
Rany kobiecości dotyczą nie tylko kobiet, tak samo rany męskości dotyczą nie tylko mężczyzn, ponieważ inkarnujemy zarówno jako kobiety, mężczyźni, poza płcią, ponad płcią, wewnątrz cywilizacji i systemów, w których płeć nie gra roli lub nie istnieje. Konflikt dotyczący płci jest dla naszych Dusz narzędziem separacji od Źródła, a my bardzo chętnie po to narzędzie sięgamy. Tranzyt Wenus w Baranie jest idealnym okresem, aby przyjrzeć się temu, jak to się przejawia u nas na codzień. Szczególnie zachęcam, aby przyjrzeć się złości i nienawiści w stosunku do swojej własnej płci, np. ja kobieta kontra inne kobiety, ja mężczyzna kontra inni mężczyźni. Baran jako pierwszy znak zodiaku jest bardzo skoncentrowany na swoim "ja" i swojej tożsamości. Przywiązanie do tożsamości jest z kolei kolejnym narzędziem separacji.
Na ten czas między zaćmieniami życzę nam łagodnego zrzucania starej tożsamości. Zbliżamy się do zaćmienia Księżyca w Skorpionie - będziemy się transformować niczym zrzucające skórę węże.
Pozdrawiam,
Kontakt: booking@spiritualcoaching.eu
